WIDZISZ:Wrocławskie powodzie - rok 2010
Wrocławskie powodzie - rok 2010
Stara Odra. Odcinek między Mostem Warszawskim a Mostem Trzebnickim
Gdy w maju 2010 roku zaczęły docierać sygnały o zagrożeniu powodziowym w Polsce, znowu odżyły wspomnienia "powodzi tysiąclecia" z roku 1997. Gdzieniegdzie zaczęto gromadzić worki i piasek. W zagrożonych miejscach zabezpieczano budynki państwowe i prywatne domy przed wtargnięciem wody.
Fot. Sylwester Nowakowski zobacz
Wybudowano tymczasowy wał, którego zadaniem miala być ochrona Kozanowa (osiedla, które bardzo ucierpiało w roku 1997). Wszyscy z niepokojem (mimo zapewnień władz miasta o braku zagrożenia) oczekiwali na nadejście fali. Z uwagą słuchaliśmy komunikatów, że powyżej miasta napełniane są trzy poldery: Lipki-Oława, Blizanowice-Trestno i Oławka. Miało to odciążyć Wrocław.
19 maja, po południu, pojawiły się komunikaty, że woda z Oławy wlała się na ulicę Opatowicką. Narastała atmosfera oczekiwania i obawy. Bulwary i wały odrzańskie stały się miejscem wycieczek - każdy na własne oczy chciał sprawdzić stan wody.
Fot. Renata Winiarczyk
22 maja od rana pojawiały się radiowe komunikaty o zagrożonych miejscach: woda przecieka przez wały z worków na Strachocinie i Wojnowie, woda z Widawy przecieka przez wały na Psim Polu, podtopiony jest już jeden dom w okolicach ulicy Krzywoustego, ludzie układają worki z piaskiem by woda nie dostała się do bloków przy ulicy Zielnej.
Fot. Mmaciek zobacz
Niestety, Ślęza i tym razem dała znać o sobie. Stan wody w Odrze był na tyle wysoki, że wlała się ona do Ślęzy (tzw. cofka).
Fot. jaxan zobacz
Około godziny 14 usłyszeliśmy, że został przerwany tymczasowy wał z worków na Kozanowie. Woda wylała się na ulicę, zostały zalane samochody. Ludzie spontanicznie próbowali walczyć z wodą, która wdarła się od strony Ślęzy i układali wał z worków z piaskiem. Niestety, żywioł zwyciężył. Część Kozanowa została zalana. W niektórych miejscach woda sięgała 2 m. Cały czas mieszkańcy wraz ze strażakami i żołnierzami walczyli by uratować pozostałą część osiedla.
Fot. Władysław Kluczewski zobacz
Woda z Odry zalewała także system kanalizacyjny Wrocławia, wybijały studzienki w rejonie Dworca Nadodrze. Nie działał kolektor ściekowy we wrocławskim porcie. To powodowało, że woda wypływała studzienkami na ulice. Ulica Reymonta stała się nieprzejezdna.
Fot. Renata Winiarczyk
Woda w Odrze utrzymywała się na wysokim poziomie.
Fot. jaxan zobacz
Na szczęście wały wytrzymały i tym razem, poza częścią Kozanowa, nie było istotnych zniszczeń.
Po kilku długich dniach woda zaczęła opadać. Nad Odrą można było zobaczyć polujące czaple.
Wszystko wraca do normy...